poniedziałek, 19 września 2011

cukierek apteczny i ziele na kraterze




Go out and shake the candy tree, boys *




wszyscy śmierdzieli


lać naftę na cukier
jakby łukasiewicz z wańkowiczem
dogadali się w kwestii pokrzepienia
i wspólnie oświeceni
z aptekarską precyzją ronili iluzję

niech sprzątacze ulic kopią groby

kiedy oddech zabija lepiej
nie szczepić się
uciekać przed życiem z torebką
pełną kulek kamfory
zawieszoną stryczkiem na szyi

każcie stolarzom robić trumny

nie warto
szukać słodkich rozwiązań
pod drewnem z przekłamanego drzewa




* Tak kupiec z Macon w stanie Georgia zwykł zachęcać klentów (według Cathryn Guyler)

piątek, 9 września 2011

z tęsknoty za lipową łyżką




zdarzało żurem się zachłysnąć
i nie popijać nie zagryzać
a później czknąć i olać przyszłość
która się jawi w epikryzach

teraz też nie dbam o wątrobę
bez zakąszania czytam książki
żebym wyrzygać mógł nad grobem
co podrażniło przełyk wąski
i po czym metaliczny posmak
ostrzegał przed niewielką łyżką

po łyku czuję drewno w kościach
chochlą zagarniam rzeczywistość