moja pułapka istnieje tylko w jednym egzemplarzu *
żadnemu z nas nie po drodze
do kurii
w kraju ałtajskim durnie
mówili panuje kult jednostki
strzeleckiej
zawiodłeś mnie srodze po nocy
majsterkujący ośle
zdradziłeś żonę z samogonem
pójdę postrzelać z dzieckiem
z procy między oczy
trafi przez obtarte kostki
na oślep
wzburzony oglądałeś telewizję
z bin ladenem nikt ciebie
nie łączy
mam awarię moja żona nie rysuje
konstrukcji broni buduje schrony
w naszym niebie wizje są krótkie
po polskiej wódce
krecia pułapka stary rower
zawsze mam pomysły nowe
parasol wódka kłódka broń
bolszewika goń goń goń
order lenina trzykrotnie
nie będę się już dopraszał
tak znamienitych niedotknięć
w tył głowy strzału z kałasza
* Michaił Timofiejewicz Kałasznikow
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Usmiechy :)
Buziaki :)
Bardzo dobry wiersz plus fotka.
Dziękuję, Witku.
Klimat wiersza świetny.
Miło Cię widzieć, Wieśku.
Prześlij komentarz