niedziela, 20 stycznia 2013

przypowieść o żurawiu z grabkowa

Wojciech Nieśpiałowski




Nasięźrzale, nasięźrzale,
Rwę cię śmiale,
Pięcią palcy, szóstą, dłonią,
Niech się chłopcy za mną gonią;
Po stodole, po oborze,
Dopomagaj, Panie Boże.







złe
zimne wiatry wieją 
na torfowiskach kotliny zasieckiej
tam nie lecą żurawie
na bagna

wiktor rozow nie przewidział
że francuzi wezmą kobietę za dziwkę
i złodziejkę a przecież podejźrzon też kwitnie 
pozornie

pióropusznik strusi
zostawił na zimę tylko brunatne liście
zarodnikowe
grue
nie chowa głowy w piasek i czerwca
nie doczeka przy palenisku nie wyrośnie 
kwiat perunowy

w starym piecu diabeł pali
wcześniakami









* grue (francuski) - żuraw, dziwka
 voler (francuski) - lecieć, kraść





Brak komentarzy: