nie była też Edytą; nie śpiewała
*** Ewa Socha
znowu
się przyśnił
żeby tak jeszcze ten chłopiec pryszczaty
w mundurze
ciągnął za sobą kolejkę pożądań
dźwigał ciężar
powłóczystych spojrzeń
ale tylko stał w pozycji
na baczność
bardziej żeby ukryć
niż wyeksponować mimowolny wzwód
uboczny efekt kindersztuby
znowu
nie poszła do spowiedzi
myje ręce po posiłkach
przed i pomiędzy
coraz krócej obgryza paznokcie
w zastępstwie drugiego dania
wreszcie i pierwszego
tyle jeszcze
nielepkich poranków
gdy wstać trudniej niż się
obudzić
z poduszką wciśniętą
w złe miejsce
najlepsze z możliwych
piątek, 28 marca 2008
czwartek, 27 marca 2008
studium w zwierciadle
*** Ewa Socha
pijąc do lustra
z każdym oddechem twarz upiększa
i obserwuje okiem większym
zewnętrznych przemian
piękne wnętrze
głębokie myśli oddech płytki
każdy kieliszek jest pomadką
frymuśnie barwi
usta dalej
zawartość czytać łakną
zakładki zmarszczek zaprasuje gładko
zatraci się w fabule
odświeży ją podnieta
udając mężczyznę poczuje kobietą
że łatwo
na własną rękę użyje żywota
już kolana miękną
ciepłym ukojeniem
z ostatnim jękiem
umiera tęsknota
rodzi się odkryta w lustrzanym odbiciu
recepta
na przeżycie
pijąc do lustra
z każdym oddechem twarz upiększa
i obserwuje okiem większym
zewnętrznych przemian
piękne wnętrze
głębokie myśli oddech płytki
każdy kieliszek jest pomadką
frymuśnie barwi
usta dalej
zawartość czytać łakną
zakładki zmarszczek zaprasuje gładko
zatraci się w fabule
odświeży ją podnieta
udając mężczyznę poczuje kobietą
że łatwo
na własną rękę użyje żywota
już kolana miękną
ciepłym ukojeniem
z ostatnim jękiem
umiera tęsknota
rodzi się odkryta w lustrzanym odbiciu
recepta
na przeżycie
środa, 26 marca 2008
flisacki sezon
chybione przesłanie programu, czyli o tym, jak telewizja skutecznie przywołuje piękne wspomnienia
*** Ewa Socha
tragedią żyje cały kraj
falą Dunajca zachłyśnięte media
a mnie porusza śpiewka tandetna
na flaki do Flisa
tam był raj
wieczorem Retman
schłodzona setka
pierwsza
przeszła
wiadomo że nie jedna
reszta betka
a teraz nie wiem
czy uwierzycie
że było jak w niebie
czy przekonam
twarzą oryla
że celebruję życie
choć ważne są tylko chwile
*** Ewa Socha
tragedią żyje cały kraj
falą Dunajca zachłyśnięte media
a mnie porusza śpiewka tandetna
na flaki do Flisa
tam był raj
wieczorem Retman
schłodzona setka
pierwsza
przeszła
wiadomo że nie jedna
reszta betka
a teraz nie wiem
czy uwierzycie
że było jak w niebie
czy przekonam
twarzą oryla
że celebruję życie
choć ważne są tylko chwile
czwartek, 20 marca 2008
kochankowie
poniedziałek, 10 marca 2008
spowiedź zmęczonego materiału
Sen nocy letniej
alejki
na nich spaczone sklejki
tyle razy już
słyszałem bajkę o nowej drodze życia
nic oryginalnego
większość daje się nabrać
wzajemnie kupczymy zaufaniem
nieudolnie konstruując protezy związków
trwałych nieatrakcyjnych
nadobnych efemerycznych
nakręconych potęgą inercji w obłędne koło
sprężynę pękniętą z wady materiału
budujemy szczęście objęte promocją
siła odśrodkowa iluzji wyrzuca
poza wszelkie zahamowania
mozolnie składam monolit z kompozytów
twardy szorstki i kruchy
delikatny
nie byłaś mi trzciną na wietrze
nie erodujesz
pięknie schniesz bez śladu pleśni
alejki
na nich spaczone sklejki
tyle razy już
słyszałem bajkę o nowej drodze życia
nic oryginalnego
większość daje się nabrać
wzajemnie kupczymy zaufaniem
nieudolnie konstruując protezy związków
trwałych nieatrakcyjnych
nadobnych efemerycznych
nakręconych potęgą inercji w obłędne koło
sprężynę pękniętą z wady materiału
budujemy szczęście objęte promocją
siła odśrodkowa iluzji wyrzuca
poza wszelkie zahamowania
mozolnie składam monolit z kompozytów
twardy szorstki i kruchy
delikatny
nie byłaś mi trzciną na wietrze
nie erodujesz
pięknie schniesz bez śladu pleśni
Jura
Marc Chagall. The Poet Reclining
imię nadali ci z przekory
a może z wiarą
że będziesz większy niż kecalkoatl
pancerz łuszczyłeś w więźbach wsi mazurskiej
dawała chleb i wino
byk
a z dachów bliżej
samolotom zaglądać w ogony
zazdrościć skrzydeł przyciętych przez system
wzlecieć do wiechy
Jura polej
Mazur niewiele wie o gadach
jeśli chcesz latać leć do sklepu
jak ty to mówisz
nada
nadal
imię nadali ci z przekory
a może z wiarą
że będziesz większy niż kecalkoatl
pancerz łuszczyłeś w więźbach wsi mazurskiej
dawała chleb i wino
byk
a z dachów bliżej
samolotom zaglądać w ogony
zazdrościć skrzydeł przyciętych przez system
wzlecieć do wiechy
Jura polej
Mazur niewiele wie o gadach
jeśli chcesz latać leć do sklepu
jak ty to mówisz
nada
nadal
piątek, 7 marca 2008
piątek (dzień Wenus, dzień Freji)
chłopcom urodzonym w piątek
nadawać imię Piętaszek
proste
w przypadku dziewczynek
pojawia się problem
jak zwykle
powitym Wenus
poczętym Freja
obie powożące rydwanem
u jednej w zaprzęgu gołębie
u drugiej białe koty
Wenera układna
Freja przesadziła z naszyjnikiem
oddając się
czwórce karłów
połowicznie
one przepiękne
powożą
Piętaszek zarabia na chleb
karmę dla kotów
i gołębi
w piątek najszczęśliwiej rodzą się dziewczynki
przeciwko czemu protestują wyznawcy islamu
dzień święty święcąc
czwartek, 6 marca 2008
czwartek (dzień Thora)
środa, 5 marca 2008
środa
filozofia przyrody zastosowana
wtorek, 4 marca 2008
nieuchronnie zamieniam się w zwierzę
Uroboros
Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i wszelkiego dzikiego zwierza. Na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni życia swego!
nie chodzę ulicami
zatem nie biorę
w pysk
nie aportuję już gazet
i piłka mnie nie bawi
bo nożna
jest
z powodu wiatru
nie zapuszczam włosów
też z powodu łez
nie wystawiam się
na pokaz
chętnie gonię
za własnym ogonem
by go łapczywie zjeść
gdy schwytam koniec
i wtedy będę dobrym wężem
bo tak naprawdę
nigdy nie chciałem być psem
Quetzalcoatl
nielotnie mi wężem
przyziemnie
czas uzbroić się w skrzydła
być bliżej nieba
głową chmur sięgać
orła
zbyt tandetne
wytarte w totemach
ociężałe
na monetach
anioła
sklejone w maszkarach
na freskach
wyblakłe pomięte
szpetne
gołębia
przez życie z obrączką
latać w kółko
z wiadomością
od siebie
dla siebie
nudno
albatrosa
transoceaniczne
zasięg przerasta ambicje
latałbym jak Spruce Goose
po horyzontów kres
poskładana z brzozy
świerkowa gęś
pingwina
wytwornie będzie
pociesznie
jeżeli nawet nie wzlecę
przez chwilę w miejscu potupię
i sam sobie przyklasnę
skrzydłami
dla hecy
niedziela, 2 marca 2008
* * *
antynomia
SOLANUM MELONGENA - AFRODYZJAK CAŁOROCZNY
Zima, czy lato, gdy się przytrafi ślub w rodzinie, robię za szofera. Magia bakłażana?
gdy dusze trą się i wokół wiosna
ślicznie nas nęci gruszka miłosna
latem z gorąca serce się zżyma
cnym ukojeniem jest oberżyna
w jesiennej słocie ciepłem obdarza
nieokiełznany piękny bakłażan
zimową porą pociecha słuszna
zawsze pogodna psianka podłużna
gdy dusze trą się i wokół wiosna
ślicznie nas nęci gruszka miłosna
latem z gorąca serce się zżyma
cnym ukojeniem jest oberżyna
w jesiennej słocie ciepłem obdarza
nieokiełznany piękny bakłażan
zimową porą pociecha słuszna
zawsze pogodna psianka podłużna
subtelna uroda starych fotografii
Jezioro Piasutno. Mufka poznała każdy zakątek. Tam wyjeżdżała kilka razy do roku przez ponad dziesięć lat.
Mazury. Piasutno. Mufka rządzi. Nie błądzi. Pilnuje nam i sobie miejsca.
bez emocji
przeglądamy albumy
leniwie potykając się
z niepamięcią
odnajdując siebie obcych
pośród innych
obcych
przeszłość antytezą teraźniejszości
zatem naradzamy się
co do chwili wzruszeń
precyzyjnie ustalając porządek celebracji
wznosząc toasty
na wszelki wypadek
może zdążymy
umówić się z dziećmi
doradzić
jak uniknąć spadkobrania
Mazury. Piasutno. Mufka rządzi. Nie błądzi. Pilnuje nam i sobie miejsca.
bez emocji
przeglądamy albumy
leniwie potykając się
z niepamięcią
odnajdując siebie obcych
pośród innych
obcych
przeszłość antytezą teraźniejszości
zatem naradzamy się
co do chwili wzruszeń
precyzyjnie ustalając porządek celebracji
wznosząc toasty
na wszelki wypadek
może zdążymy
umówić się z dziećmi
doradzić
jak uniknąć spadkobrania
Kluczbork bardziej aktualnie (tekst dedykowany Maćkowi Kanclerzowi)
Kluczbork. Rynek. Żona i dzieci. Mniej aktualnie, bo jeszcze z Mufką.
a gdybyż tak docenić smak
tej kawy co na rynku
gdzie nie ma drak choć szmalu brak
diablice podają w ordynku
lepiej prawdziwiej nurzać się w piwie
docenić śląskie zrazy
co swojsko ckliwie w kluskach chcą gliwieć
i przetrwać losu razy
mimo swobody w podtekstach miody
historia psikusa płata
ja dla wygody słodycz ugody
wywożę dla reszty świata
a gdybyż tak docenić smak
tej kawy co na rynku
gdzie nie ma drak choć szmalu brak
diablice podają w ordynku
lepiej prawdziwiej nurzać się w piwie
docenić śląskie zrazy
co swojsko ckliwie w kluskach chcą gliwieć
i przetrwać losu razy
mimo swobody w podtekstach miody
historia psikusa płata
ja dla wygody słodycz ugody
wywożę dla reszty świata
Onomatopeja siłą sprawczą?
reportaż
Z warmińskim "uczniem" Dzierżonia.
Warmia. Zimnochy. Pszczelarz siedzi na murku, a Mufka już za tęczowym mostem.
całkowicie wyrwany z kontekstu
Dzierżoń
poważany na Warmii
przez rybaków
którzy zaprzestali
i teraz hodują pszczoły
zarastające jeziora
nieoczekiwanie tryskają w ulach
strugą ubóstwa;
tylko turyści byli profetyczni
budujemy teleportację
wiadomości złego i dobrego
by znaleźć się w jakimkolwiek mieście na "k"
nad Wisłą
paradoksalnie
warmiński miód jest najbardziej ceniony
w Kluczborku
Warmia. Zimnochy. Pszczelarz siedzi na murku, a Mufka już za tęczowym mostem.
całkowicie wyrwany z kontekstu
Dzierżoń
poważany na Warmii
przez rybaków
którzy zaprzestali
i teraz hodują pszczoły
zarastające jeziora
nieoczekiwanie tryskają w ulach
strugą ubóstwa;
tylko turyści byli profetyczni
budujemy teleportację
wiadomości złego i dobrego
by znaleźć się w jakimkolwiek mieście na "k"
nad Wisłą
paradoksalnie
warmiński miód jest najbardziej ceniony
w Kluczborku
sobota, 1 marca 2008
mydło z cipką
metoda wodna
żona
Pola Mokotowskie. Grażka z Mufką.
wstępnie palce pieszczą opuszkami
nagimi niczym u kamionki
by zazdroszcząc gołębiom pochwycić obrączkę
udomowiona myszą cichnie
bądź pokrzywą parzy
po zmroku dydelfem
robi obchód domu
nieoczekiwanie wierna
jak synogarlica
łatwo się rozmnaża
a kiedy wejrzę w jej oczy
chabry widzę
rozumiem
wymaga ochrony
zakładam ogródek chwastów
bym miał o czym pomarzyć
zapomnieć że przenosi choroby tak groźne
liczne powoduje straty
jak większość gatunków synantropijnych
wstępnie palce pieszczą opuszkami
nagimi niczym u kamionki
by zazdroszcząc gołębiom pochwycić obrączkę
udomowiona myszą cichnie
bądź pokrzywą parzy
po zmroku dydelfem
robi obchód domu
nieoczekiwanie wierna
jak synogarlica
łatwo się rozmnaża
a kiedy wejrzę w jej oczy
chabry widzę
rozumiem
wymaga ochrony
zakładam ogródek chwastów
bym miał o czym pomarzyć
zapomnieć że przenosi choroby tak groźne
liczne powoduje straty
jak większość gatunków synantropijnych
(pod)oddział
Opole. Dzieci. Syn z żoną.
Agnieszka & Paweł. Też kochają Mufkę.
nie dam odebrać nadziei obranej ze wstrętem
pożywienie lekceważę gdy na pastwę czas
syn koślawo na moich wyrósł błędach
na drożdżach nie pączkował nie rzucił jeszcze w twarz
ze wszystkich ścieżek celnie czytam psychotropy
żonie zazdroszczę w bezsenności tak samotnie walczy
małe trankwilizery nie większe od tęsknoty
w ciemnicy zamknijcie wspólnej izolatce
Agnieszka & Paweł. Też kochają Mufkę.
nie dam odebrać nadziei obranej ze wstrętem
pożywienie lekceważę gdy na pastwę czas
syn koślawo na moich wyrósł błędach
na drożdżach nie pączkował nie rzucił jeszcze w twarz
ze wszystkich ścieżek celnie czytam psychotropy
żonie zazdroszczę w bezsenności tak samotnie walczy
małe trankwilizery nie większe od tęsknoty
w ciemnicy zamknijcie wspólnej izolatce
zaczynam się tłumaczyć
Żwawo i bez żalu przekroczyłem pięćdziesiątkę. Nie myślcie, że tylko zwierzaki mi w głowie. Jak większość facetów lubię szybkie samochody.
Na stare lata przedłużam sobie męskość o 522 centymetry. Tym, co widoczne na zdjęciu poniżej.
Miło jest móc pogonić 260 koni.
jeżeli kiedyś ktoś zapyta
dlaczego chętnie pióro chwytam
odpowiem tak
bo śpiewa ptak
bo rzeczy czystość
rzeczywistość
pies czasem wyje
roślina gnije
na brzegu leży ryba śnięta
piszę dlatego że pamiętam
Na stare lata przedłużam sobie męskość o 522 centymetry. Tym, co widoczne na zdjęciu poniżej.
Miło jest móc pogonić 260 koni.
jeżeli kiedyś ktoś zapyta
dlaczego chętnie pióro chwytam
odpowiem tak
bo śpiewa ptak
bo rzeczy czystość
rzeczywistość
pies czasem wyje
roślina gnije
na brzegu leży ryba śnięta
piszę dlatego że pamiętam
SURVIVAL
kiełbie we mgle
pieskie rozmowy
Subskrybuj:
Posty (Atom)