poniedziałek, 15 czerwca 2009

gdybym był kurą to jeszcze dziś skrzydła bym rozłożył


kiedy rozpocząłem pracę w MacDonald's
było trudno



muszę przyznać
że piszę to na Bródno
oddać wizerunki
fantomów
karykatur
przeinaczeń
jest mi nudno
raczej

pragnę
wyrzygać bigmakiem
na woskowany papier

piszę to na brudno
jak Słomczyński
na serwetce
tłumaczę kartę sztuka po sztuce
nie znają Szekspira nieuki
ja znam
a znać nie chcę

czas mi się mierzył
Ulissesa trudem
jednodniową pieściłem ułudę
złowionego w strumieniu pstrąga
i chuj mi w serce
nie urągam
skrzydełkom kurczaka
cieszy mnie klaka

czytałem o tym
cichym ścigała mnie lotem
nie ćmą z okładki
nie z grzbietu kluczem
jestem spowitym bułką kłopotem
wybaczcie że przełknąć trudno
mówiłem zę piszę na Bródno
a śmierci z przemielenia
dopiero się uczę

1 komentarz:

LadyC pisze...

A warto się jej uczyć w ogóle?
Nie lepiej być zawsze za młodym na taką naukę?