piątek, 1 kwietnia 2011

żelazko




zdeformowana dusza
wyjmowana i wkładana
podgrzewana i schładzana
nie mieści się w korpusie

nie warto węgli wzruszać
z szacunku dla przebrzmiałej treści
ciało zduszą pośród miału
wartko oddadzą diabłu
z duszą

do zobaczenia w maglu
skarbie
po diable przyjdzie nagle
olśnienie

wyżymanie na ekranie
prasowanie na scenie

zmień mnie
słońce
nic nie jest gorące
niezmiennie

3 komentarze:

Margarithes pisze...

Pięknie!

MUFKA Jarosław Jabrzemski pisze...

Dziękuję, Małgoś, że zajrzałaś.

Dana M. pisze...

fajny śpiewny wiersz :)