nie była też Edytą; nie śpiewała
*** Ewa Socha
znowu
się przyśnił
żeby tak jeszcze ten chłopiec pryszczaty
w mundurze
ciągnął za sobą kolejkę pożądań
dźwigał ciężar
powłóczystych spojrzeń
ale tylko stał w pozycji
na baczność
bardziej żeby ukryć
niż wyeksponować mimowolny wzwód
uboczny efekt kindersztuby
znowu
nie poszła do spowiedzi
myje ręce po posiłkach
przed i pomiędzy
coraz krócej obgryza paznokcie
w zastępstwie drugiego dania
wreszcie i pierwszego
tyle jeszcze
nielepkich poranków
gdy wstać trudniej niż się
obudzić
z poduszką wciśniętą
w złe miejsce
najlepsze z możliwych
piątek, 28 marca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz