sobota, 31 marca 2012

na biegunach

Beata Bieniak   people 23



południe

jest cudnie
pośród cegieł
nie wiem
jak wiele szczęścia
zmieszczę w zamęściach
i wezmę na ręce
ile radości dadzą zapłodnienia
brzuchata się kręcę
jak ziemia

północ

po zabiegu smutno
trudno
ubrali mnie w giezło
ktoś ma zabawę
z tego niezłą
ciekawe
czy wiedzą czy przewidzą
potęgę mojego przywiązania
myślami bawię z dzidzią
wieczne cegły na ścianach
podłoga faluje pijana
i nie mam pustki w dłoni
na łańcuchu konik

kołyska wyschła

niedziela, 25 marca 2012

kata strofy






nasyp
na nim róże

proszę
wsadź mnie w ten przedział
nie będę się panoszył
dłużej
niż płoną lasy
nie będę wiedział
czy zadziała hamulec
czulej

niż moje obawy
o zapadnię
o stryczek
żeby dyndał ładniej
i szybciej niż zdążę obliczyć
ile kosztuje ciekawość
przy zatapianiu kociąt
gaszeniu oczu mułem

zabij we mnie ten pociąg
zanim wjedzie w tunel

w ostatnim wagonie
chcę mieć ciernie na skroniach
i patyk

w dłoni
bez cukrowej waty

sobota, 17 marca 2012

pod białą pierzyną


Irina Kotova 

Irina Kotova


jest jak w igloo 
dziewczyno 
nie próbuj giglać 
palce zamarzły na kość 
i malamutom nie będzie dość 

bez mięska klęska 
rzecz niemęska 

zaśpię w tej zaspie 
pradziadek przy saniach 
się słania 
na moście oblodzonym 
tańczą panny i żony 
nie będzie sanny 
osłabła pani jeziora 
chora od truchła ogłuchła 

walec nie wyrównał 
w szereg 
policz do czterech 
nie dwóch 

czuj duch 

sra dziadek przy paniach 
najlepsze miejsce do umierania 
cud 

że wszystko pokrywa 
lód 

czas upływa 
roztopy 
odtaje serce europy 

byk znikł


poniedziałek, 12 marca 2012

sypialnia niebieska




Nils Elias Christoffer von Dardel






Camille Clovis Trouille




The woman in blue, she's asking for revenge
Leonard Cohen 




(allegro)

uwielbiam błękit wszystkie odcienie 
tępe z modrości prześlicznej 
że tylko nurzać w akwamarynie 
zacząć wybielać optycznie 

efekt rayleigha krzepi ułudę 
gacie pożółkłe od moczu 
barwy na kole graniczą z cudem 
nieprzewidzianym dla oczu

(scherzo)

zbyt ciężka woda 

lapis lazuli krasi groby 
płynnie przechodzi przez czakrę gardła 
i o skutecznym rad sposobie 
nie myślą zmarli 
krasomówczy

a szkoda 

mogliby uczcić 
niechciane dziecko podać do chrztu 
albo cierpliwie układać starca 
zdjąć wyświechtane portki kloszarda 
z potrzebą snu 

out of the blue**

byle by kołdrą okryć cieplej 
nie ma takiego złego 
z którego dobro nie wyszło 

w piekle 
wciąż nas zachwyca małe niebo 
z migdałów przyszłość
 




* Kobieta w niebie o pomstę wzywa 
** nagle i nieoczekiwanie

sobota, 10 marca 2012

pulpa



tacowe  Adam Ostrowski




niemrawe palce jeszcze wędrują
obieram pomarańczę
raczę się skórą
zdobywam szańce
po raz kolejny któryś
lecą wióry
i drzazgi

wyciągam spod paznokci
jątrzące miazgę
drewno i łyko
tatuowane wielokropkiem
ciało przywykło
uszy oklapły i piersi karmią
ciszą nie chcą słyszeć
o śmierci na darmo

podaj mi gąbkę nasączoną octem
i sutki słodkie


sobota, 3 marca 2012

miś


Herostrates i latający dywan

Dariusz Skitek


śmierdział jak zatęchły dywan

bywa
grizli się zamyśli z rybą w pysku
zalśni łuską pluśnie
czar pryśnie jak uśmiech
i ułudna bliskość

a ja w gawrze na zawsze 
bo chłód mam w sercu
nie człapiąc inochodem
jestem innowiercą
wrzodem

na zdrowym ciele społeczeństwa
bez malowanych wrót
klęska
iluzoryczny cud
dżin bez butelki sezam bez hasła  
nie wierzę w cuchnący kobierzec
pożytek ze mnie żaden alladyn
któremu lampa zgasła